Od kreowania pozytywnych doświadczeń, przez lockdown, reżim sanitarny, po wdrożenia hybrydowego modelu pracy – tak w skrócie wyglądał ostatni rok w polskich biurach.
Styczeń i luty – kontynuacja biurowego eldorado
Początek 2020 roku w branży biurowej zdominowany został przez temat kreowania pozytywnych doświadczeń w miejscu pracy. Firmy zastanawiały się, co mogą zmienić czy dodać do swojej oferty, aby budować lojalny zespół i przyciągać najlepszych pracowników. W rozmowach z naszymi klientami bardzo często przewijał się temat wdrożenia współdzielonych biurek i wydzielania alternatywnych przestrzeni, takich jak kreatywne strefy, ciche pokoje, przestrzenie nieformalne i strefy relaksu. Wielu pracodawców miało bardzo ambitne plany i z optymizmem patrzyło na kolejne miesiące,
tłumaczy Anna Bartoszewicz-Wnuk, Dyrektor Działu Doradztwa ds. Miejsca Pracy, JLL.
Marzec – masowy test home office
Pierwszy miesiąc pandemii to czas, kiedy zarówno w naszym zespole, jak i wśród naszych klientów obserwowaliśmy dużą niepewność. Większość z nas obawiała się w końcu o zdrowie swoje i swoich najbliższych, a oprócz tego musieliśmy nauczyć się funkcjonować w całkiem nowych warunkach. Warto w tym miejscu podkreślić, że jeszcze w lutym home office traktowany był jako benefit, a niektórzy pracownicy nie mogli pracować w tym modelu wcale. Od połowy marca nie mieliśmy jednak wyboru i musieliśmy organizować nasze biura na kanapach, w kuchniach czy w sypialniach,
dodaje Jakub Zieliński, Lider Zespołu Doradztwa ds. Środowiska Pracy, JLL.
Kwiecień – czy biura będą jeszcze potrzebne?
Ci, którzy już na przełomie marca i kwietnia dostrzegli na horyzoncie zmierzch tradycyjnych powierzchni biurowych, stanowczo się pospieszyli. Z naszego badania jasno wynikało, że tygodnie izolacji, niekończące się telekonferencje zamiast normalnych spotkań, konieczność współdzielenia domowego biura z rodziną i brak wygodnych mebli do pracy rodziły w pracownikach frustrację i były powodem dużego dyskomfortu. Wszyscy chcieliśmy wrócić do normalności, choć już wtedy eksperci wskazywali, że nasze biura będą musiały trwale zaadaptować się do nowych norm i zwyczajów społecznych,
mówi Jakub Zieliński.
Maj – biura zbroją się na powrót pracowników
Ponowne otwarcie biurowców dla pracowników nie mogło odbyć się od ręki, a wymagało przyjęcia odpowiedniej strategii. W JLL rozłożyliśmy ten proces na kilka etapów, uwzględniając powołanie zespołu roboczego odpowiedzialnego za całościowe zaopiekowanie się tematem, przygotowanie komunikacji do pracowników, podzielenie zespołu na grupy, które mogły do biura wrócić, oznakowanie przestrzeni biurowej czy stworzenie systemu do rezerwacji biurek. W przypadku JLL w tym pierwszym okresie do Warsaw Spire powróciło ok. 5-10% naszego zespołu,
dodaje Jakub Zielinski.
Czerwiec – biura pozostaną, pytanie w jakiej formie
To, jak miały wyglądać biura, było uzależniane od długości trwania pandemii i sposobu, w jaki będzie się rozprzestrzeniać. Z perspektywy czasu, trudno uwierzyć, że w połowie ubiegłego roku niektórzy z nas mieli nadzieję, że epidemia zacznie się stopniowo wyciszać,
mówi Jakub Zieliński.
Trzeci scenariusz sprowadzał biuro do roli bunkra, w którym każdy pracuje sam i jest odizolowany od reszty zespołu. Ta koncepcja oczywiście upadła, ponieważ czas pokazał, że biura nie są nam potrzebne do pracy indywidualnej, a mają służyć interakcjom ze współpracownikami, wymianie myśli, czy burzom mózgów, które trudno na dłuższą metę prowadzić podczas wideokonferencji,
tłumaczy Jakub Zielinski.
Lato i jesień pod znakiem hybrydy
Hybryda jest już pojęciem na tyle uniwersalnym, że wydaje się być stosunkowo prostym do wdrożenia modelem pracy. Tak naprawdę to jest jednak temat wielowątkowy, wymagający sprawnej komunikacji z pracownikami, wyedukowania zespołu oczy dostosowania firmowych polityk do nowych realiów. Nie ulega jednak wątpliwości, że home office już z nami zostanie. Według raportu JLL „Reimagining Human Experience”, liczba dni, podczas których będziemy pracować zdalnie, podwoi się z 1,2 dnia sprzed COVID-19 do 2,4 dnia tygodniowo po pandemii. Jednak warto, aby pracodawcy zadali sobie pytanie, ile powierzchni zaadaptować na potrzeby pracy zespołowej oraz indywidualnej i jak dostosować biuro do faktycznych potrzeb swoich pracowników,
tłumaczy Jakub Zieliński.
Czy 2021 rok przyniesie więcej biurowej różnorodności?
Co ciekawe, 34% respondentów chciałoby każdego dnia pracować w biurze, 32% - wskazuje na potrzebę jednego lub dwóch dni home office w tygodniu, 24% - na trzy do czterech, a tylko 10% ankietowanych chce pracować na stałe z domu. Te wyniki mogą oczywiście różnić się w zależności od firmy i branży, jaką dana organizacja reprezentuje, jednak dobitnie wskazują na kluczową rolę biur w naszej codziennej pracy,
tłumaczy Jakub Zieliński.
Co ważne, z początkiem roku wielu pracodawców przystąpiło do tematu powrotu do biur z nową energią. Nadzieję dała szczepionka. Ważne jednak, aby planując proces bazować na danych dotyczących potrzeby swojego zespołu i kluczowych potrzebach własnego biznesu. Teraz po wielu miesiącach pandemii jesteśmy w stanie ocenić, które elementy przestrzeni biura należy zmienić, jak przemodelować pracę i jak nawigować w nowej rzeczywistości,
podsumowuje Anna Bartoszewicz-Wnuk.