Aktualnie trwają europejskie konsultacje publiczne dotyczące zmian w przepisach dobrostanowych zwierząt prowadzone przez Komisję Europejską. Deklaratywny termin zmian to 2027 rok. Nowe przepisy mogą doprowadzić do niewyobrażalnych wzrostów kosztów, gdyż sektor produkcji mięsnej i jajecznej stanie przed koniecznością wymiany systemów hodowlanych, które były modernizowane w 2012 roku. Zgodnie z ostatnimi danymi Komisji Europejskiej w UE 48% chowu niosek to klatka (jaja nr.3), 34% ściółka (jaja nr.2), a ok. 12% wolny wybieg (jaja nr.1).
Rozpoczęcie wycofywania jaj klatkowych z sieci sklepów detalicznych w Polsce nastąpiło w najgorszym możliwym momencie. Inflacja w Polsce osiąga wartości nie oglądane od kilkunastu lat, a ceny pasz, głównego kosztu dla producentów jaj, są astronomiczne. Wszystko to sprawia, że konsumenci są szczególnie wrażliwi na poziom cen. W tym kontekście odbieranie Polakom szansy na tańsze jaja może być postrzegane jako przejaw lekceważenia swoich klientów przez sieci handlowe
– zaznacza Katarzyna Gawrońska, Dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Odejście od jaj klatkowych, najtańszych dla konsumenta, odbywa się w niezwykle trudnym momencie dla nas wszystkich i poprzez ograniczanie wyboru. Szczególnie dzisiaj, gdy mamy powszechną drożyznę, a bezwzględnie żywność będzie jeszcze drożała, pojawiają się tendencje do narzucenia klientowi droższego produktu. Wybór powinien należeć do konsumenta, być wynikiem edukacji i podnoszenia świadomości społecznej w kwestii jaj, zarówno hodowli, jak i bezpieczeństwa mikrobiologicznego. Aktualne poczynania powodują, że producentom odebrano sporą część rynku wewnętrznego, zmuszając ich tym samym do poszukiwań rynków zewnętrznych, co w konsekwencji zmniejsza podaż jaj na rynku krajowym, i znacząco winduje ceny. Po raz kolejny traci konsument, który nie ma prawa wyboru. Warto podkreślić, że jaja klatkowe są najbezpieczniejsze, obarczone najniższym ryzykiem przenoszenia chorób, czy drobnoustrojów. Oczywiście, w Fermach Drobiu Woźniak, jesteśmy gotowi dostarczać jaja z hodowli alternatywnych, w tym ściółkowe oraz z wolnego wybiegu, do sieci sprzedaży. Nasz system wytwórczy od wielu lat jest rozwijany tylko w kierunku alternatywnych metod chowu, ale warto zaznaczyć, że takie jajo jest droższe dla klienta stojącego przed sklepową półką. Zgadzamy się z tymi zmianami, jednakże brakuje tu czasu transformacji – mamy rewolucję, a nie ewolucję – która dałaby czas wszystkim na odpowiednie przygotowanie się
– podkreśla Barbara Woźniak, Pełnomocnik Zarządu Ferm Drobiu Woźniak i Prezes firmy Ovotek.
Polityka wycofywania przez sieci supermarketów jaj klatkowych musi oznaczać podwyżki cen jaj. Mówienie o tym, że jaja alternatywne nie będą droższe od klatkowych jest mówieniem nieprawdy. Do produkcji jaj alternatywnych wykorzystuje się więcej zasobów, wolumen tej produkcji jest niższy. Innymi słowy produkcja jaj alternatywnych generuje wyższe koszty i jest mniej efektywna. To oznacza, że za zmiany ktoś będzie musiał zapłacić. Sieci handlowe są w bardzo komfortowej sytuacji bo to nie na nie spadnie problem rosnących cen. Konsekwencje decyzji podjętych przez zarządy dużych sklepów spadną na producentów, albo konsumentów, albo jednych i drugich. Problem polega na tym, że sieci handlowe nie pytały o zdanie ani producentów jaj, ani nawet swoich klientów
– Katarzyna Gawrońska.
Sieci pozostawiły konsumentów bez wyboru, co więcej – zaoferowały droższy produkt. To wszystko przełożyło się także na sektor b2b – producentów wyrobów cukierniczych czy makaronów ponieważ sieci nie są zainteresowanym renegocjacją cen w tym zakresie. Koszty przerzucane są albo na producenta, albo na konsumenta. Wszystkie te działania dużych sklepów wywołują przyspieszenie procesu przejścia na chowy alternatywne, przyczyniając się tym samym do gigantycznych wzrostów cen.