Pełne spacerowiczów Bulwary Wiślane, coraz bardziej tłoczne szlaki górskie, pikniki w parkach, brak maseczek ochronnych – luzowanie narodowego lockdownu oraz wiosenna pogoda sprawiają, że wielu z nas nabywa złudnego poczucia bezpieczeństwa. Tym bardziej dwoją się zarządcy, właściciele i najemcy polskich biurowców, aby nie tylko zapewnić pracownikom oraz gościom odpowiednie środki ochrony zdrowia, ale i wyrobić w nas wszystkich nawyki, dzięki którym unikniemy wzrostu liczby zakażeń koronawirusem.
Poczuliśmy się zbyt bezpiecznie
Stopniowe znoszenie obostrzeń oraz fakt, że wielu z nas przyzwyczaiło się już do nowej rzeczywistości sprawia, że tracimy czujność, stajemy się zbyt pewni i wolimy myśleć, że pandemia już się skończyła. Stąd też rośnie rola sektora nieruchomości biurowych, w tym zarządców. Kroki, które podejmujemy, mają na celu nie tylko podniesienie poziomu bezpieczeństwa gości budynków, ale i przypomnienie im, że nadal mamy do czynienia z bardzo wyjątkową sytuacją. Spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność.
Virginie de Baere, Dyrektor Zarządzająca, MVGM Poland
Obecność na tylu rynkach biurowych jednocześnie oznacza dostęp do wiedzy i najlepszych praktyk kilkuset ekspertów, którzy na co dzień czuwają nad strategią związaną z funkcjonowaniem biurowców w czasach nowej normalności. Dotyczy to również tych krajów, w których odmrażanie biznesu i normalnego, codziennego życia rozpoczęło się wcześniej. Nie będzie też niespodzianką, jeśli powiem, że prawdziwy test dopiero przed nami. Niektóre z firm działających w Polsce przyjęły strategię stopniowego powrotu do służbowych biurek, inne natomiast odkładają ten moment na sezon letni, a nawet jesienny. Ważną próbą będzie więc czas, kiedy do biurowców wróci przynajmniej połowa pracowników.
dodaje Virginie de Baere
Biurowce jak drugie domy
Wdrażanie procedur to jednak dopiero początek procesu zarządzania biurowcem w warunkach nowej rzeczywistości. Wielkość obiektu, fakt czy jest elementem kompleksu biurowego, liczba najemców, ich profil, rodzaj udogodnień w budynku – wszystkie te elementy pracują na jego wyjątkowość i wymagają stałego adaptowania zasad do potrzeb jego użytkowników. Nasze zespoły na bieżąco analizują więc ruch w częściach wspólnych budynków, mapują ewentualne punkty, gdzie ryzyko zarażenia może być większe oraz są w stałym kontakcie z właścicielami i najemcami.
dodaje Virginie de Baere
Liczba nakazów i zakazów może być dla pracowników i gości uciążliwa, a nawet odwieść ich od wizyty w budynku biurowym. Nie ulega natomiast wątpliwości, że z czasem wszyscy będziemy musieli do nich wrócić. Stąd na bieżąco analizujemy nowe narzędzia i technologie, takie jak kamery termowizyjne, lampy oczyszczające powietrze za pomocą promieni UV, czy sensory badające jakość powietrza. Dodatkowe środki bezpieczeństwa zwiększą nasze poczucie komfortu i dzięki temu poczujemy się ponownie w naszych biurach, jak w drugim domu.
podsumowuje Virginie de Baere