Wielu polskich konsumentów zwraca się mocniej w kierunku mniejszych sklepów, zlokalizowanych poza tradycyjnymi centrami handlowymi, które wzmacniają ich poczucie bezpieczeństwa. To szansa, którą właściciele lokali przy ulicach handlowych mogą teraz wykorzystać.
Czynsz to nie wszystko
Na rynku nadal działa wiele firm, które przed pojawieniem się COVID-19 były w więcej niż dobrej sytuacji finansowej, miały spore rezerwy gotówki i teraz upatrują szansy w przejęciu lokali, które ze względu na trudny czas oferują bardziej atrakcyjne stawki czynszów niż przed marcem tego roku. Możemy więc spodziewać się, że z czasem niektóre ze zwalnianych lokali, będą zapełniać się nowymi najemcami. Jest to jednak proces wydłużony, na co wpływ ma również fakt, że sam proces wynajmu lokali przy ulicach handlowych jest dużo większym wyzwaniem niż w obiektach komercyjnych, takich jak centra czy biurowce,
tłumaczy Anna Wdowiak, Starszy Konsultant w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych, JLL
Najemcy, a zwłaszcza duże, sieciowe firmy, oczekują, że proces jego pozyskania będzie prostszy, a sami właściciele będą gotowi do pewnej elastyczności w negocjacjach. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, aby po wyeliminowaniu największych barier rozwoju, sieci handlowe, dla których na wielu rynkach zagranicznych ulice handlowe to kluczowy element strategii biznesowej, zaczęły stosować podobną politykę także w stolicy Polski. Pamiętajmy, że za dużymi, znanymi markami przyjdą klienci, a to przyciągnie do danej lokalizacji kolejne firmy,
dodaje Anna Wdowiak
Potrzebna strategia
Zwróciliśmy wtedy uwagę, że wśród czynników, które mogą go wesprzeć konieczny jest m.in. wzrost ruchu pieszych, budowa pominiętej stacji metra A12 – Plac Konstytucji, czy stworzenie reprezentacyjnej, wysokiej jakości i zielonej przestrzeni publicznej. Z kolei selekcja najemców miałaby się opierać nie tylko na kwestiach czynszowych, ale także na dążeniu do podniesienia jakości i unikalności oferty. Kluczowy jest też wpływ tych najemców na życie uliczne, wydłużenie godzin otwarcia sklepów, a także atrakcyjność samych witryn sklepowych,
mówi Anna Wysocka, Dyrektor Działu Wynajmu Powierzchni Handlowych, JLL
Pandemia może przyspieszyć zmiany, które ratusz zaczął wprowadzać już przed COVID-19. Przykładem są Aleje Jerozolimskie, gdzie wachlarz najemców zajmujących lokale handlowe jest bardziej starannie dobierany, tak aby pasował do przyjętej strategii ofertowej, a powinna być ona spójna i trafiać w faktyczne potrzeby zakupowe. Współpraca na linii miasto – prywatni właściciele jest tu jednak kluczowa. Obie strony powinny być zainteresowane, aby takie rozmowy prowadzić i wspólnie wypracować kompromis dotyczący polityki lokalowej, np. poprzez tworzenie lokalizacji o konkretnym profilu najemców. Pandemia dotyka wszystkich bez wyjątku, rosnący wakat dotyczy zarówno miasta, jak i prywatnych właścicieli i obie strony powinny być teraz bardziej zdeterminowane do stworzenia wspólnej strategii działania,
dodaje Anna Wysocka
Dobry sposób na dywersyfikację
To pokazuje, że Polacy nadal preferują zakupy tradycyjne, choć jednocześnie ich nawyki zmieniają się. Tym bardziej, że marki dywersyfikują swoje strategie i mocniej stawiają na handel tzw. hybrydowy, a co za tym idzie, liczą się coraz bardziej lokalizacje niezależne, łatwo dostępne, znajdujące się bezpośrednio przy ulicy. Warto też podkreślić, że duzi, znani najemcy działają już przy ulicach handlowych, czego przykładem jest ulica Marszałkowska i obiekt Wars, Sawa, Junior. Aby jednak przyciągnąć na ulice handlowe kolejnych operatorów należy stworzyć atrakcyjne warunki najmu i udostępnić markom poszukiwane metraże, np. poprzez łączenie lokali,
podsumowuje Anna Wdowiak